No i się udało. Trzy wieczory montażu samolotu RC AirCombat i fruuuu! Myślę, że znalazłem najlepsze miesjce do montażu pakietu. Dziś jeszcze podetniemy case, żeby pakiet umocować docelowo. Jutro będzie czas, żeby sprawdzić czy w ciasnych zakrętach skrzydła zbytnio nie pracują i model gotowy.
Wrazenia z pierwszego oblotu oszałamiające. Model słucha się jak rasowa sabaka. Taki model można spokojnie polecić nawet mniej wprawnym pilotom. Na weekend przygotujemy też tasiemki z bibuły :)
Ostatnie zdjęcie, to nasz firmowy zadowolony pilot oblatywacz :))